Witaj!

Ocena wątku:
  • 91 Głosów - 2.97 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Skutki cywilizacji
#1
W ciągu ostatniego wieku w gospodarce, a co za tym idzie - środowisku naturalnym zaszły ogromne zmiany. W zasadzie kilkadziesiąt lat wystarczyło człowiekowi na doprowadzenie świata na krawędź katastrofy ekologicznej. W wielu rejonach, w pewnych dziedzinach - granica bezpieczeństwa nawet już została przekroczona.

Jednym z objawów sytuacji kryzysowej jest efekt cieplarniany. W atmosferze ziemskiej gromadzi się wiele dwutlenku węgla, będącego rezultatem spalania drewna i paliw organicznych. Powoduje to zwiększenie szczelności powłoki gazowej wokół naszej planety - dlatego część ciepła słonecznego nie wraca do kosmosu, ale pozostaje na powierzchni ziemi, podnosząc jej temperaturę. Prowadzi to do ocieplenia się klimatu naszego globu, co może spowodować wiele perturbacji w przyrodzie, a także życiu człowieka.

Innym efektem wzmożonej działalności ludzkiej jest dziura ozonowa. Ubytek w otaczającej kulę ziemską i chroniącej ją warstwie ozonu spowodowały uwalniane do atmosfery freony, czyli związki zawierające m.in. chlor. Pojedyncze atomy tego pierwiastka rozkładają cząsteczki ozonu, i w ten sposób do ziemi, mniej ochranianej przez ozon, dociera ze Słońca więcej niebezpiecznego promieniowania ultrafioletowego.

Ogromną katastrofą ekologiczną jest niszczenie lasów tropikalnych. Zmniejszenie ich powierzchni narusza cykle hydrologiczne, w efekcie występują niespotykane powodzie bądź susze w rejonach dotąd nienawiedzanych przez takie zjawiska.

Degradacja przyrody postępuje też z powodu rozwoju przemysłu. Szczególnie nieprzyjazne dla otoczenia są zakłady petrochemiczne, elektrociepłownie i huty. Na skutek wzmożonej działalności przemysłowej emituje się do środowiska szkodliwe pierwiastki i związki chemiczne. Zwłaszcza ich rozmaite połączenia przynoszą bardzo niebezpieczne rezultaty.

Do zjawisk wyjątkowo negatywnych należą kwaśne deszcze. Opady zawierające kwas siarkowy czy azotowy (czyli będące ubocznym efektem produkcji przemysłowej, rozpuszczone w wodzie, tlenki) niszczą roślinność i zwierzęta, a także powodują niszczenie niektórych wytworów człowieka (np. korozję metali).

Niepokój budzi także stan wód naszej planety. Cała woda stanowi pewien zamknięty obieg - oceany, morza, rzeki, jeziora, a w końcu para wodna i chmury - wszystko to stanowi całość, niezbędną dla normalnego funkcjonowania życia na ziemi. Zanieczyszczenie rzek, nagminne dziś, narusza tę równowagę. Konsekwencje mogą być niewyobrażalne.

Problemem wielkich skupisk miejskich jest duże natężenie hałasu. Startujące samoloty, auta bez końca ciągnące ulicami, wyjące alarmy, hałasy powodowane produkcją przemysłową czy po prostu użyciem głośnych urządzeń - tak wygląda dzień powszedni wielkiego miasta.

Rozwój przemysłu, degradacja środowiska oraz specyficzny tryb życia mieszkańców wielkich aglomeracji przynosi jeszcze inne negatywne rezultaty. Są nimi choroby cywilizacyjne. Należą do nich nowotwory, choroby układu krążenia, alergie i inne. Zanieczyszczenie środowiska przyczynia się też do rozwoju chorób układu nerwowego i schorzeń psychicznych - wzrostu agresji, nerwic, depresji.

Życie w miastach w ogóle nie jest łatwe. Oprócz wyczerpania nerwowego i hałasów ich mieszkańcom dokuczać mogą jeszcze inne niedogodności. Miasta są ubogie, jeśli chodzi o zieleń, zalegają w nich odpady, powietrze jest nasycone spalinami. Wysoka zabudowa miejska wpływa negatywnie na stosunki wietrzne. To również są koszty rozwoju naszej cywilizacji.

Epidemie w średniowieczu dziesiątkowały duże skupiska ludności. Dziś ludzkość opanowała wiele chorób. Ale pojawiają się nowe choroby np. AIDS, nowe wirusy, w rodzaju West Nile, jak ma to ostatnio miejsce w Stanach Zjednoczonych, które mogą rozprzestrzenić się po globie zanim nauka wynajdzie skuteczne środki do walki z nieznanymi nam dziś chorobami i epidemiami.


W wielu krajach narzeka się na brak środków na uporanie się z zagrożeniami.
Z drugiej jednak strony mamy zjawisko marnotrawstwa środków np. na zbrojenia.
Kraje afrykańskie np. wydają na zbrojenia czterokrotnie więcej środków niż na
rolnictwo mimo, że borykają się z niedoborem żywności. Do świadomości przywódców
wielu krajów nie dotarła jeszcze myśl, że prawdziwym zagrożeniem bezpieczeństwa
narodowego tych państw jest nie wojna, ale pogarszanie się warunków życia ludzi
i degradacja środowiska naturalnego człowieka.
 
 


Skocz do: